23 VIII (pt) o 19:00
w Chorzowskim Centrum Kultury
Teatr Papahema (Warszawa)
Fredro. Bardzo mi miło
tekst i opieka artystyczna: Magdalena Drab
reżyseria: zespół
muzyka: Lena Michajłów
choreografia: Jan Sarata
kostiumy: Artur Mazur
video: Michał Poniedzielski
reżyseria światła: Maciej Iwańczyk
na scenie: Patrycja Durska, Paulina Moś, Helena Radzikowska, Karol Polak, Paweł Rutkowski, Mateusz Trzmiel
spektakl inspirowany biografią i twórczością hrabiego Aleksandra Fredry
Hrabiego Aleksandra Fredry, największego polskiego komediopisarza, nie trzeba nikomu przedstawiać. Czyżby? Mało kto wie, że jej autor zostawił po sobie ponad 40 komedii, a także utwory w innych literackich gatunkach. Teksty te powstawały w czasach, kiedy w polskiej kulturze królował romantyzm. Dworkowa sielanka stanowiąca tło intryg zakończonych naiwnie szczęśliwym, jak mogłoby się wydawać, zakończeniem, jest zawieszona w bezczasie. Kiedyś? Nigdy? Zawsze? Sielski happy end nabiera znaczenia, kiedy weźmiemy pod uwagę, że Fredro, w przeciwieństwie do wieszczów, brał udział w walkach nazywanych narodowowyzwoleńczymi, co prawda nie w powstaniach, ale w nie mniej krwawych, a znacznie dłuższych, wojnach napoleońskich. Okrucieństwa i tęsknoty za ładem uosabianym przez domowe ognisko doświadczył jak mało który z XIX-wiecznych autorów. Paradoksów i niespodzianek związanych z wąsatym dziadkiem narodowej komedii jest więcej. Twórcy spektaklu dokonują teatralnej ekshumacji dorobku Fredry – przywołują fragmenty takich sztuk jak „Ciotunia”, „Gwałtu, co się dzieje!”, czy „Wychowanka” oraz opowiadania „Dziennik wygnańca”, aby w dowcipny, dostosowany do wrażliwości młodego odbiorcy sposób dowieść, że autor obdarzony umiejętnością wnikliwej obserwacji ludzkich postaw oraz mistrzowskiego operowania słowem ma nam dziś do zaoferowania znacznie więcej niż „żart z wąsem”, a aktorzy w teatrze Fredrowskim nie muszą być jak… stylowe i eleganckie meble.
Spektakl dla widzów od 13. roku życia.